Data publikacji
Mieszkańcy

Historia cierpieniem pisana

Barbara Paciorkiewicz przeszła piekło Lebensbornu. Teraz przyjechała do Połczyna

#HISTORIAPOŁCZYNA Barbara Paciorkiewicz przeżyła piekło Lebensbornu. Była jednym z wielu dzieci wykradzionych rodzinom i poddana zniemczeniu w tym hitlerowskim ośrodku. Właśnie odwiedziła Połczyn-Zdrój.
Gmina Połczyn-Zdrój prowadzi prace nad upamiętnieniem ofiar i wydarzeń rozgrywających się w czasie II Wojny Światowej w ośrodku Lebensborn, który działał w dzisiejszym sanatorium „Borkowo”. Niespodziewanie, życie dopisało dodatkowy sens tym zamierzeniom.
- Od początku kadencji szukałem sposobu, aby przypomnieć opinii publicznej o tym, co działo się w tamtych czasach na naszym terenie. Ówczesny niemiecki aparat administracyjny odbierał polskim matkom dzieci i starał się je zniemczyć w drobiazgowo zaplanowanym procesie – opowiada Burmistrz Połczyna-Zdroju Sebastian Witek. – Początkowo chodziło o przywrócenie pamięci historycznej. Jednak wszystko się zmieniło po wybuchu wojny i agresji Rosji na Ukrainę. Dziś na naszych oczach historia zatoczyła koło. To co działo się kilkadziesiąt lat temu i jawiło nam jako dawno miniony koszmar - powróciło współcześnie, w dodatku na ogromną skalę. Dzieci ukraińskie wykradane są z rodzin i wywożone do Rosji w celu ich rusyfikacji. To właśnie za te działania wydano nakaz aresztowania dla przywódcy dzisiejszej Rosji. 
Działania trwają już od jakiegoś czasu. Ich finałem ma być m.in. odsłonięcie pomnika i spotkanie ze świadkami historii. Uroczystości zaplanowano na 7-8 września br. Z tego powodu we wtorek 9 maja 2023 r. w gabinecie Burmistrza Sebastiana Witka odbyło się spotkanie, którego honorowym gościem była Barbara Paciorkiewicz, z domu Gajzler. W spotkaniu uczestniczyła także Bożena Łukomska, która jest głównym motorem działań w kierunku upamiętnienia tamtych wydarzeń, Sekretarz Gminy Jacek Brzozowski, Krzysztof Szewczuk, Dyrektor Centrum Kultury w Połczynie-Zdroju oraz Inga Domurat, dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej. 
Pani Barbara urodziła się 2 lutego 1938 roku w Gdyni. Ojciec Henryk zginął podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku, a matka Kazimiera zmarła w pierwszych dniach wojny. Osieroconym dzieckiem zajęła się babcia. Wyjechały z Gdyni i zamieszkały w Łodzi. Niemcy nakazali przyprowadzenie dziecka i po badaniach lekarskich stwierdzili u niej „typ aryjski”. Została zabrana babci i trafiła do domu dziecka w Łodzi, a stamtąd do ośrodka Lebensborn w Bad Polzin (Połczyn-Zdrój). W dramatycznych wspomnieniach z tego okresu pozostały w niej dyscyplina, strach, nocne moczenie i kary zbiorowe stosowane wobec dzieci.
 We wrześniu 1942 roku została zabrana przez rodzinę Rossmannów z miasteczka Lemgo w Niemczech, której zastąpiła zmarłą córkę. W 1948 roku została odebrana od niemieckiej rodziny. Po pobycie w obozie przejściowym powróciła do Polski. Przebywała czasowo u kilku rodzin jej krewnych, by w końcu trafić do… domu dziecka. 
Ze względu na brak znajomości języka polskiego spotkała się z brakiem akceptacji w środowisku rówieśniczym u dzieci. Przez wiele lat stawiała sobie pytanie „na ile jestem Polką, na ile Niemką?”. Wybrała Polskę, ale zachowała też kontakty i więzi emocjonalne z niemiecką rodziną (historia za portalem: Historie Mówione – Muzeum II Wojny Światowej).
- Przypominając tamte wydarzenia chcę również pokazać, że dzieci które przeszły machinę zniemczenia są jej ofiarami. A to nie zawsze było oczywiste – podkreśla S. Witek. - Bo nawet jeżeli udało się je po wojnie odnaleźć, po powrocie do Polski nie traktowano ich jak Polaków. Często były szykanowane. Dzieci te po prostu nie umiały już mówić po polsku i traktowano je z pogardą i nienawiścią, tak jak wszystkich Niemców w tamtym czasie. Z tego powodu cierpiały podwójnie.
To jedna z najbardziej ponurych kart historii Połczyna-Zdroju. Lebensborn był niemiecką instytucją podlegającą Głównemu Urzędowi do Spraw Rasowych i Osiedleńczych SS, która oficjalnie funkcjonowała jako opiekuńczo-charytatywne stowarzyszenie. Ośrodek Lebensbornu w Połczynie-Zdroju powstał wiosną 1938 i działał do końca lutego 1945. Nazwano go „Heim Pommern” i w miejscu tym dziewczęta z organizacji „Dziewcząt Nie¬mieckich” rodziły dzieci tzw. „czystej krwi”.
Początkowo ośrodek w Bad Polzin zajmował się matkami i ich nowonarodzonymi dziećmi, jednak z czasem rozszerzono działalność: w „Heim Pommern” dokonywano germanizacji dzieci pochodzących w większości z Polskich rodzin. Przeważająca większość zrabowanych dzieci nie powróciła po wojnie do rodzin, a po zmianie danych osobowych nie można było ustalić miejsca ich pobytu.

Najczęściej czytane

fot. Piotr Gawroński
Data publikacji:
W sobotę, 22 czerwca odbył się koncert podsumowujący rok edukacji artystycznej 2023/24 prowadzonej w Centrum Kultury w Połczynie-Zdroju. W programie koncertu zaprezentowały się zespoły, które w ostatn…
więcej informacji
plakat
Data publikacji:
Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Połczynie-Zdroju informuje, że od 1 sierpnia do 30 września 2024 r. można składać wnioski o jednorazowe świadczenie w postaci bonu energetycznego.  🔷Wnioski…
więcej informacji
OSTRZEŻENIE METEOROLOGICZNE 04-05.07.2024 R.
Data publikacji:
OSTRZEŻENIE METEOROLOGICZNE 04-05.07.2024 R. MOŻLIWE BURZE…
więcej informacji